Piwo typu IPA – czym jest?
Każdemu, kto lubi czasami wypić dobre piwo mówi coś skrót IPA. Niektórzy wiedzą nawet jak rozwinąć ten skrót – India Pale Ale. Ale właściwie co to za piwo i jaka jest jego historia?
IPA to jedno z najpopularniejszych obecnie piw górnej fermentacji, które największą sympatią piwoszy cieszy się w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Jego cechą rozpoznawczą jest charakterystyczna goryczka, która bierze się ze zwiększonej zawartości chmielu i alkoholu (do 7 proc.). Zawartość ta była zwiększona po to, by wykorzystać naturalne właściwości konserwujące obu składników. Wysoka zawartość chmielu wpływa też na to, że IPA jest jednym z najbardziej kalorycznych piw.
India Pale Ale – historia
Skoro już mniej więcej wiemy co to jest IPA to przyjrzyjmy się ciekawej historii tego piwa. Jak być może już się domyślacie – kluczowa wskazówka już w tym tekście padła. Chodzi o konserwację. No, może jeszcze druga kluczowa – Indie.
Według legend IPA nie powstałaby gdyby nie wielomiesięczne podróże morskie z Wielkiej Brytanii do kolonialnych Indii Zachodnich. Tradycyjnie ważone piwa psuły się po drodze, więc trzeba było wymyślić taki napój, który wytrzyma wiele miesięcy na oceanie. A gorący klimat tamtych stron sprzyjał psuciu się piwa. IPA spełniła to kryterium i przeszła do historii, ciesząc się sympatią nie tylko w tamtych czasach, ale i w obecnych.
Podobno za zasługi za wynalazek należą się brytyjskiemu browarowi Hodgsons, jednak już na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku ten rodzaj piwa zaczęły ważyć także inne browary. Cóż, skoro był popyt, pojawiła się też podaż. Po niedługim czasie IPA została gorąco przyjęta także w Ameryce. Wersję pochodzącą ze Stanów Zjednoczonych znamy dziś jako AIPA – American India Pale Ale.
Czy możemy obecnie kupić jakieś dobre, polskie piwa IPA? Jasne, całą masę. W końcu w naszym kraju piwna rewolucja trwa w najlepsze i nikogo z nas nie zadowala już zwykły lager. Nasze typy? Choćby Atak Chmielu z browaru PINTA czy American IPA od olsztyńskiego Kormorana. Dalej szukajcie sami – jest w czym przebierać.
fot. iStock
Dodaj komentarz